niedziela, 30 października 2011

c.d. - Firma rodzinna - czyli o ... wychowywaniu dzieci

Efekt przeszedł moje oczekiwania
Przypominam z poprzedniej części, że wprawił mnie w osłupienie 11-latek siedzący w sobotę wieczorem przed tabletem i próbujący wystawić swoją pierwszą fakturę w życiu.
Zdziwiło mnie to, bo po pierwsze po podaniu adresu potrafił dotrzeć do programu, zalogować się i znaleźć właściwą opcję. A po drugie - jeszcze godzinę wcześniej nie odróżniał paragonu od rachunku, faktury czy KP, a po chwili pracy potrafił na podstawie innej faktury VAT - uzyskać taką samą na portalu Invoicer.


Po pierwsze i ostatnie motywacja
Już dawno zauważyłam, że dzieciom rzeczy, które my uważamy za nowinki techniczne, nie sprawiają specjalnych kłopotów. Tak jest z obsługą komputera, telewizora, nowego aparatu fotograficznego, komórki - nie mówiąc już o niezliczonej ilości gier, w których my dorośli nie wiemy nawet o co chodzi.
Zawsze zastanawiałam się, jak tę ich naturalną ciekawość świata i łatwość adaptacji wykorzystać w firmie. Bezpośrednia zapłata za wykonywaną pracę nie przynosi efektu. Lepsze już jest zadanie, które mają wykonać. Ale to wymaga właściwie sprecyzowanego zadania, motywacji i nadzoru - w przeciwnym razie - rozejdzie się po kościach.

O zadaniu

Do wykonania był film Wystawianie faktury na Samsung GALAXY Tab 10.1.
Jak myślicie, co sprawiło takie "wychowawcze cuda", które skłoniły mnie do napisania tego tekstu?

  1. Motywacja znana od dawna - pieniądze. Za wykonanie zadania w terminie miał otrzymać sporą sumę.
  2. Ograniczony termin - miał na to 4 dni. Za każdy dzień spóźnienia naliczana była - nazwijmy to - kara umowna.
  3. Pojawił się dodatkowy bonus poprawiający zaangażowanie w jakość filmu  - dodatkowe pieniądze w okresie 3 miesięcy za każdego oglądającego film.
Ciekawa jestem, czy i jak według Was się z tego wywiązał ...





Autor: Alicja Mazur

P.S. Może pomożecie chłopakowi zarobić dodatkową kasę? 

czwartek, 27 października 2011

Firma rodzinna - czyli o ... wychowywaniu dzieci

Firma rodzinna - ależ to proste :)
Wiecie jak to jest prowadzić firmą rodzinną *)? Na większość rzeczy brakuje czasu albo pieniędzy, albo i jednego i drugiego. A właściwie, to pieniądze by się znalazły gdyby była pewność, że zostaną dobrze (czytaj: efektywnie) wydane. Właściciele oczywiście zakładają, że tak będzie, gdy wszystkiego sami dopilnują - a na to znowu brak czasu. I koło się zamyka.

Asy w rękawie
Firmy rodzinne mają także swoje plusy - takie asy ukryte w rękawie. Są nimi ... członkowie rodziny :). Już słyszę, jak psioczycie na córki, synów, zięciów, ciotki i wszystkich innych kuzynów i kuzynki szefów. Stawiając się jednak w sytuacji właścicieli firmy kto inny, jak nie najbliższa rodzina powinna w pierwszej kolejności zostać "wciągnięta" w pracę w firmie? *)


Własnym sumptem, stawiając na młodość
Skoro w małych firmach wykonuje się dużo rzeczy "własnym sumptem" - w szczególności strony internetowe, foldery, grafiki, teksty reklamowe - wiadome jest, że jakość tych prac będzie co najwyżej średnia. A skoro tak, to właściwie czemu nie spróbować wykorzystać młodszego pokolenia, żeby nie powiedzieć ... dzieci.


A teraz o wychowaniu
Przerywając na chwilę tę opowieść przyczynowo - skutkową wyobraźcie sobie taką scenę.
Godzina 10 wieczorem, salon
11-letni chłopak (5 klasa podstawówki) siedzi w fotelu z tabletem na kolanach, w prawej ręce trzyma  fakturę za ostatnio kupiony towar w sklepie i z cierpliwością, o którą go nawet nie podejrzewałam, szuka na ekranie tabletu pól o nazwach znalezionych na fakturze i próbuje wypełnić je zgodnie z dokumentem.
- Co to jest "jm"?  - słyszymy pytanie.
- A NIP? - pada po chwili kolejne.
Po czym pomruk:
- NIP, aha ale głupie i po co to?

c.d.n.


*) Cechy firmy rodzinnej:
  • rozpoczęta przez prywatną osobę,
  • źródło utrzymania rodziny
  • własność i zarząd w tej samej ręce


Autor: Alicja Mazur

*) Komentarze moich współpracowników mile widziane - i to bez konsekwencji. Hyde Park otwarty :)  
**) Normalny 11-latek

A gdyby tak odmienić księgowość

Praca księgowej kojarzy się z nudnym przeklepywaniem dokumentów do komputera, nie tylko nudna i monotonna ale do tego w przypadku pomyłki można "zarobić" karę pieniężną, i to niemałą.
Oczywiście w tak pejoratywny sposób można bardzo długo opisywać pracę księgowej. Prawdą jest, że bycie księgową nie jest ani łatwe ani do końca przyjemne, w końcu trzeba przepisywać te segregatory papierków do komputera. Odpowiedzialność, która wiąże się z tą częścią prowadzenia działalności gospodarczej, jest na tyle zniechęcająca, że młodzi przedsiębiorcy wolą opłacać księgową niż prowadzić księgowość samemu.


To, jak wiele czasu pochłania samo przepisanie dokumentów do komputera, doskonale wiedzą same księgowe. Prowadząc własną firmę łapałam się na tym, że brakowało mi możliwości wglądu w finanse swojej firmy. Nie miałam dostępu do bazy na komputerze swojej księgowej (a nawet jeśli to oprogramowanie księgowe było dla mnie tak odległe jak lot w kosmos) i niestety musiałam dzwonić do niej, co w niedziele lub podczas urlopu zapewne było irytujące.

Czasy się zmieniają
Technologia ruszyła z kopyta do przodu i cały czas gna przed siebie. Już od dawna nie wystawia się faktur odręcznie tylko używa do tego programów i nikt nie pomyśli, że komputer mógłby coś źle obliczyć. Nie zmienia to faktu, że wystawione faktury księgowa musi przepisać do swojego systemu. W tym właśnie miejscu idea Invoicera przychodzi z pomocą nam rozwijającym się przedsiębiorcom oraz naszym księgowym. Portal jest wygodny, bo działa przez przeglądarkę a internet w zasadzie mamy wszędzie, łącznie z telefonem; w żaden sposób poziom zaawansowania technologicznego nas nie ogranicza - wystarczy urządzenie z przeglądarką i internetem (niezależnie czy systemem jest windows, czy android). Istotnym plusem Invoicera jest to, że księgowa ma dostęp do wszystkich wystawionych dokumentów, tym samym nie musi ich wprowadzać do systemu w którym prowadzi księgowość.

Podane "na tacy"
Jako przedsiębiorca chcę znać finanse swojej firmy i chciałabym mieć je podane "na tacy", tu Invoicer znowu wychodzi nam naprzeciw z funkcją dashboard, w której widzimy niezapłacone, pieniądze które wpłynęły do kasy oraz przychody i karty zysku. Nie muszę robić skomplikowanych zestawień, tylko najważniejsze informacje mam w każdej chwili pod ręką.

wtorek, 25 października 2011

Wrażenia z testów zamówień na tablecie.

Tablet - urządzonko, które ma wspomóc pracę handlowców. Założenie jest takie, że handlowiec będzie mógł z dowolnego miejsca wystawić zamówienie od klienta - szybko i sprawnie sprawdzić stan magazynu bez dzwonienia do oddziału.

Udajemy handlowca

"szybko i sprawnie sprawdzić stan magazynu" - no właśnie, szybko i sprawnie. Niestety okazuje się, że inny sposób obsługi tego typu urządzeń przysporzył nam podczas testów wiele problemów i początki pracy na nim nie były takie „szybkie i sprawne”.

Łatwiej jest na ekranie komputera najechać kursorem myszki i kliknąć niż trafić w tą samą ikonę palcem na ekranie dotykowym tabletu. A nawet jak już się uda kliknąć to się okazuje, że kliknęliśmy niekoniecznie tam gdzie chcieliśmy. Pomocną okazała się opcja powiększania obrazu – okazało się, że z naszymi palcami jest wszystko w porządku i całkiem dobrze radzimy sobie z trafianiem w odpowiednie pola.


Podsumowanie
Wielkim atutem jest szybkość uruchamiania urządzenia – zajmuje kilka sekund. Zalogowanie się do programu to też kilka „dotknięć” ekranu. Urządzenie jest lekkie, poręczne i dobrze się na nim pracuje. Okazuje się, że pomimo naszych przyzwyczajeń do pracy na komputerze, przyzwyczajeń do myszki, klawiatury, praca na tablecie nie jest wcale taka straszna – dla handlowca będzie on z pewnością niezastąpionym narzędziem pracy.



P.S.
Zamówienia testowane na programie Madar Mobile.
Podczas testów użyto urządzenia Samsung Galaxy Tab 10.1 z systemem Android.


Autor: Ewa Borowka

piątek, 21 października 2011

Czy można używać tabletów do fakturowania i prowadzenia księgowości?

Pomysł jest prosty - tworząc oprogramowanie, które będzie obsługiwane przez przeglądarkę, umożliwia się jego obsługę z poziomu różnych systemów operacyjnych i urządzeń.
Jeśli dodamy do tego pracę "w chmurze" w znaczeniu rejestracji firmy na portalu i użytkowania systemu przez internet - idea wykorzystania w tym celu tabletów jest coraz bliższa.

Tablet - ależ to użyteczne



A co najmniej modne. Na tyle - że dostaliśmy od zaprzyjaźnionej firmy do testowania (czytaj dostosowania programu) Samsung GALAXY Tab 10.1 z androidem na pokładzie.



Na początek uruchomiliśmy demo online Invoicer Mobile.
Pierwsze próby nie były zachęcające:
1. Nie dało się zatwierdzić faktury - bo klawisz nachodził na pasek uruchamiający klawiaturę.
2. Wydruki oparto w pdf, więc zamiast faktury czy zestawienia widać więc było puste strony.
3. Wybór z listy kontrahentów lub towarów wymagał karkołomnego wysiłku "utrafienia" w malutką ikonkę.
4. Nie potrafiłam wpisać polskich liter - na szczęście problem wynikał tylko z mojej niewiedzy :) i łatwo dał się rozwiązać.


Wnioski - fakturowanie na tablecie prawie działa

A właściwie prawie działało - bo obecnie zauważone przez nas problemy już nie występują. A widać już ogromne możliwości innego podejścia, jakie te urządzenia ze sobą przynoszą.

Zobacz film Moja pierwsza faktura na Samsung Galaxy Tab 10.1

Autor:
Alicja Mazur
Madar Sp. z o.o.

czwartek, 20 października 2011

Wybrałam invoicer – bo jest kolorowy i za darmo

Projekt ujrzał wreszcie światło dzienne - postanowiłam więc przetestować działanie programu. Na początek sprawdzam rejestrację i logowanie.

Rejestracja na portalu invoicer
Już wiem -przeczytałam regulamin, zobaczyłam demo - muszę najpierw się zarejestrować. Wybieram [załóż konto] z górnego menu.
Pojawia się kolejna strona - już o innym adresie i na https, na której
mogę wpisać mój login i hasło (gdybym je miała) lub wybrać klawisz "zarejestruj się" - i to robię.

Pojawia się kolejna strona z polami, w które muszę wpisać swoje dane:
pełna nazwa – hm, wpiszę nicka - bo po co kto ma wiedzieć kto ja jestem
e-mail – a to po co? (Ja wiem - ale brak info, że konieczny, by zakończyć rejestrację. W ogóle nie ma informacji co stanie się po tym, jak wypełnię wszystkie dane)
hasło – wpiszę oczywiste, potem najwyżej zmienię (zmieniam - w profilu)
powtórz hasło – a co będzie jak wpiszę inne? - spróbuję, w końcu to ma być test.
Po wypełnieniu danych naciskam klawisz [zatwierdź]

Po pierwsze pojawia się komunikat: "brak akceptacji regulaminu", no dobra zaznaczę że akceptuję i jeszcze raz zatwierdzam. Tym razem komunikat "błąd w haśle" - aaa spryciarz jednak z tego programu, OK – poprawię - wpiszę jeszcze raz.

I jeszcze raz [zatwierdź] – pojawia się jakieś dziwne okienko [progresja] i okienko z komunikatem "wysłano email ....".

Pomyliłam adres
Upss, pomyliłam adres. Ale to problem administratorów. W myśl regulaminu, jeśli nie potwierdzę rejestracji (a nie potwierdzę - bo podałam zły adres) - to nie zawarłam umowy. Więc – chyba w końcu skasują konto!
Spróbuję zarejestrować się jeszcze raz. Teraz wszystko dobrze. A po naciśnięciu [zatwierdź] i potwierdzeniu komunikatu "wysłano email ...."., wracam do strony logowania, wpisuję podane konto e-mail i hasło I JESTEM W PROGRAMIE.

Działanie programu można sprawdzić testując wersję demonstracyjną invoicer.

piątek, 14 października 2011

Nowy program jak ... nowa pralka

Nie tak dawno temu kupowałam pralkę. Stara osiągnęła pełnoletność i na dodatek czasami robiła psikusy i przestawała wirować. Poza tym nie prała w wysokich temperaturach i nie potrafiłam doprać moich sportowych ubrań. No i w nowych pralkach można ustawić sobie „opóźnienie” - czyli godzinę kiedy ma rozpocząć pranie – co przy posiadaniu II taryfy na prąd było istotne.
Decyzja więc o zakupie zapadła nieodwołalna. W pierwszej kolejności poszłam do okolicznych sklepów – tych mniejszych i tych większych, sieciowych. Posłuchałam najczęściej skrajnie różnych opinii sprzedawców, wymierzyłam w międzyczasie miejsce w łazience – dochodząc do wniosku że zmieści mi się w niej tylko pralka ładowana od góry. Odrzuciłam modele najdroższe (były 3x droższe od reszty) i najtańsze – bo w końcu pralkę kupuje się co najmniej na 10 lat.
Sprawdziłam u znajomych opinie o zakupionych niedawno pralkach, szczególnie tych ładowanych od góry.
Potem znalazłam istotne dla mnie 2 szczegóły techniczne – maksymalna ilość kilogramów prania oraz sposób wsypywania proszku (a właściwie mycia pojemników). Podjęłam jeszcze decyzję o producencie - miał być znany i nie krytykowany na forach serwisantów sprzętu AGD.
W końcu znalazłam model w promocji – który mi się spodobał i ... kupiłam przez internet nowszy model tego samego producenta – bo cena była niewiele wyższa, niż promocji w sklepie.
Z pralki jestem zadowolona, chociaż uważam teraz, że różnice w ładowności są nieodczuwalne, a opóźnienie startu użyłam raz. Natomiast elektroniczny wyświetlacz, na który nie zwróciłam wcześniej uwagi, jest przydatny, bo widać co nastawiłam i ile jeszcze czasu zostało do końca.

Ale jaki ma to związek
Pewnie zastanawiacie się jaki związek ma zakup i używanie pralki od zakupu i używania programu komputerowego? Duży według mnie. Podczas zakupu pojawiają się rozmaite wątpliwości, a i użytkowanie i programu, i pralki może na tyle denerwować, że żałuje się podjętej decyzji, bo nie spełniły się pokładane nadzieje.
Tak samo jest z programami. Muszą spełniać nasze "graniczne" wymagania – tak jak wielkość miejsca w łazience determinuje rodzaj pralki. Program musi na przykład: wystawiać faktury, rozliczać VAT i umożliwić księgowania do KPiR. Mógłby jeszcze pozwolić na wydruk cenników. Poza tym każdy użytkownik ma specyficzne wymagania i zwraca większą uwagę tylko na niektóre cechy – jak ilość wsadu do pralki, a w przypadku programów – muszą na przykład wystawiać faktury w EUR. A ponadto programy i wprowadzone do nich dane czasem wymagają interwencji – przy wyborze rozwiązania trzeba sprawdzić, czy w razie problemów można liczyć na serwis.

Czemu coś zmieniać?
Załóżmy, że stoję przed wyborem nowego oprogramowania do firmy. Używane do tej pory programy nie są złe, ale mam grono stałych klientów i wystawiając dla nich faktury muszę "odhaczać" na liście w arkuszu, kiedy zostały wystawione. Poza tym przychodzą zamówienia z allegro, z którymi nie wiem co mam zrobić – bo z wysyłką czekam na wpłynięcie pieniędzy. Do "zeszytowego" pilnowania terminów realizacji powoli nie mam już cierpliwości – tym bardziej, że od miesiąca zajmuje się tym inna osoba.
Przydałoby się również uporządkowanie płatności – zaznaczam wprawdzie, które faktury są zapłacone, ale błędy zdarzają się coraz częściej. I te ponaglenia i potwierdzenia sald, które coraz częściej muszę wysyłać klientom.
Koniec – muszę zmienić system.

Strach przed nowym
Ostatnio pojawiły się serwisy oferujące możliwość założenia konta i pracy na programach przez internet. Wygląda nowocześnie, szczególnie że łatwo i za darmo można popróbować. Plusy się znajdą. Można wystawić fakturę z domu, a nawet u klienta. A w biurze wprowadziliby zapłaty i jadąc do klienta wie się już, czy zapłacił.
Czy jednak nie szkoda na to czasu? Dane gdzieś w świecie, nie wiadomo co zrobić, jeśli jednak ten system się nie sprawdzi bądź dostawca zbankrutuje.

Do odważnych świat należy
W którymś momencie trzeba zaryzykować. Wybór czegokolwiek, co ma służyć przez długie lata jest trudny. Ale daje i satysfakcję – jeśli dzięki nowemu rozwiązaniu jest wygodniej i można zrobić lepiej i szybciej rzeczy, które do tej pory wymagały sporo nakładów bądź były wręcz niemożliwe. I nie ważne czy dotyczy to programu do księgowości, czy tytułowej pralki.

środa, 12 października 2011

Nowości na potrzeby portalu

Program Invoicer Mobile 4.0 jest obecnie rozszerzony, z myślą o powstającym portalu. Począwszy od wersji 4.222 dodana została nowa funkcjonalność w postaci modułów występujących do tej pory tylko w programach płatnych, a także umieszczony na płycie głównej zestaw podstawowych wskaźników.

Nowe moduły w Invoicer
Nowe opcje Invoicer Mobile - do wersji 4.222
Dołączono do programu moduły umożliwiające prowadzenie księgowości w formie książki przychodów i rozchodów, rozliczanie VAT oraz wypełnianie i wysyłkę deklaracji. Znalazły się więc w programie Invoicer Mobile 4 :
  • rejestry VAT – do których automatycznie „wchodzi” sprzedaż z wystawianych faktur i korekt oraz możliwe jest rejestrowanie zakupów towarów i usług – w odrębnych rejestrach. Dostępne jest też zestawienie syntetyka VAT, sumująca poszczególne rejestry;
  • Księga Przychodów i Rozchodów – pozwalająca na prowadzenie i wydruki Księgi; dane z rejestrów są automatycznie przenoszone jako zapisy w Księdze;
  • deklaracje – moduł do wypełniania, wydruku i wysyłki najbardziej popularnych deklaracji VAT7, PIT5, PIT11 – tworzonych na podstawie danych z rejestrów vat i książki przychodów i rozchodów;
  • archiwizacja – tworzenie kopii zapasowej i możliwość pobrania danych.

Wskaźniki pod ręką
Invoicer Mobile - wyświetlanie dashboardu
Ponadto na płycie głównej umieszczony zastał dashboard – czyli zestaw podstawowych wskaźników stanu firmy: gotówki, należności, zobowiązań, przychodów ze sprzedaży.
Wskaźniki prezentowane są w postaci liczb, oznaczających stan obecny (w przypadku stanu gotówki i niezapłaconych) oraz sumy narastająco od początku roku (w przypadku przychodów).
Dashboard może być również udostępniony jako aplikacja na komórki –  pracujące pod systemem android.

Wersje językowe
Poprawione zostały wersje językowe dostępnego interface – angielska i niemiecka.
Niezależnie od języka komunikacji z użytkownikiem – faktury VAT mogą być drukowane, oprócz oczywistego języka polskiego, w języku angielskim, niemieckim, hiszpańskim i francuskim.

Ograniczenia wersji freeware
Uproszczeniem wobec innych programów Madar jest brak możliwości definiowania użytkowników, a co się z tym wiąże ograniczenia:
  • nadawania praw / blokowania dostępu do opcji;
  • definiowania własnych zestawów wskaźników do dashboardu.
Podsumowując
W dalszym ciągu, mimo dołączenia do programu modułów nie występujących do tej pory, program Invoicer Mobile pozostaje całkowicie bezpłatnym produktem, zarówno do zastosowań domowych, jak i komercyjnych.
Wzbogacona funkcjonalność pozwala na prowadzenie firmy i rozliczanie jej pod względem podatku dochodowego* oraz VAT.

*rozliczenie na podstawie KPR

wtorek, 11 października 2011

Invoicer Madar 4.0 - potrzebny portal?

Projekt utworzenia portalu, czyli miejsca gdzie każdy będzie mógł się zalogować i po prostu używać programu, oparty jest o program Invoicer Madar – dystrybuowany do tej pory jako freeware, zarówno jako program desktopowy, jak i program mobilny.

Invoicer desktopowy
Termin ten używany jest w znaczeniu: program instalowany na komputerze osobistym, pod systemem Windows. Można również instalować program na serwerze i obsługiwać go po przez sieć.
Powstały również wersje używane jako desktop pod Linux. Ze względu jednak na fakt, że Linux nie zadomowił się na komputerach osobistych – ich rozwój został zarzucony.

Invoicer mobilny

Invoicer - tak wygląda program
Nazwa „mobilny” używana jest w znaczeniu: program instalowany na serwerze i obsługiwany przez przeglądarkę.
Próby z wersją desktopową pozwoliły na równomierny rozwój programu pracującego pod systemem operacyjnym: Windows oraz Linux. Rozpoczęły się również prace nad przeniesieniem częściowej funkcjonalności na urządzenia mobilne – na chwilę obecną dla pracujących pod systemem Android.

Portal
Wersja mobilna umożliwia stworzenie portalu:
  • dla firm niezależnych od siebie – traktując portal jako miejsce pracy w chmurze;
  • dla firm w określonych relacjach na przykład biuro rachunkowe – klienci;
  • dla korporacji.

Każdy model dobry
Należy pamiętać, że główny motor programu jest taki sam, niezależnie od wersji. Oznacza to:
  • możliwość pracy zamiennie, równocześnie na obydwu wersjach;
  • taką samą funkcjonalność obydwu wersji i brak opóźnień we wprowadzaniu zmian do obu programów;
  • docelowo - praca na portalu może być w każdym momencie zamieniona na pracę (w obydwie strony): na wersjach desktopowych, mobilnych – instalowanych na własnych serwerach.

Up and Down
Drugim aspektem jest przyjęta techniki i idea przy tworzeniu rodziny oprogramowania Madar. Każdy z programów oparty jest o ten sam motor. Oznacza to:
  • możliwość jednoczesnego używania dla tych samych danych różnych programów, na przykład Magazyn Madar – na stanowiskach magazynowych i Madar 7 – w księgowości;
  • natychmiastową migrację z jednego programu do innego;
  • możliwość dołączania funkcji „na życzenie” i rozbudowę funkcjonalną;

Podsumowując
Klienci używając programów rodziny Madar mogą wybrać rozwiązanie pasujące ich modelowi pracy w danej chwili, nie musząc martwić się o to,w jaki sposób będą używali programów w przyszłości. Możliwa jest migracja pomiędzy programami, zarówno jeśli chodzi o zakres funkcjonalny (poprzez używanie innych programów), jak i sposób komunikacji z użytkownikiem – wybierając pracę w trybie „okienkowym”, jak i przez przeglądarkę.