środa, 28 grudnia 2011

Jaki związek można znaleźć między kalendarzami a invoicer'em?

Praca, w której zdobywa się umiejętności posługiwania się komputerami i programami - na przykład graficznymi - stwarza niespodziewane szanse. Ostatnio "okazjonalni" do tej pory znajomi, przypomnieli sobie o moim istnieniu przy okazji corocznego tworzenia materiałów promujących fundację na swojego niepełnosprawnego syna. A konkretnie koleżanka poprosiła mnie o pomoc przy stworzeniu kalendarzy.

Powstał po wielu perypetiach, gdyż na początku próbowałam stworzyć go sama ... - jak to w firmie rodzinnej.

Całe szczęście do akcji przyłączył się nasz grafik :)



Pierwsze moje projekty wydawały się ciekawe i obiecujące:





A o to co otrzymałam od grafika:

Z zewnątrz podniósłbym trochę całe zdjęcie oraz napisy. Postarałbym się, żeby KRS zmieścił się na jednorodnej plamie, tak, żeby litery nie wychodziły na jasne tło (może zmniejszyć to czytelność).
Proszę pamiętać, że projekt powinien być na wektorach, bo to pozwala otrzymanie odpowiedniej jakości (ostrości) druku.
Wewnątrz przyciemniłbym trochę tło, żeby tekst był lepiej widoczny, postarałbym się żeby tekst nie wchodził na twarz oraz minimalnie wyprostował na dole formularz PIT (jeśli ma być krzywo, to powinien być tak krzywy, żeby było to widoczne, a nie o ok. 1-2 stopnie).

Ustnie powiedział jeszcze, że ogólnie sprawia wrażenie przygnębiające - ale to pewnie o to chodzi ...

Co dalej?

  1. Wybrałam inne zdjęcie - bardziej pozytywne.
  2. Zeskanowałam ponownie PIT - przy okazji okazało się, że za rok 2011 będzie obowiązywał inny :)
  3. Dodałam kolor do kalendarza i wyrównałam wszystkie napisy.
Ogólnie wyszedł poprawnie, ale ... koszty druku przerosły możliwości mojej koleżanki. No cóż, dobroczynność dobroczynnością, ale może - UMIEŚĆMY REKLAMĘ.

Jak reklama - to żarty się skończyły

Prywatna sprawa nabrała "oficjalnego" wymiaru bo padła decyzja, że umieścimy reklamę invoicer.pl i wyślemy rówżniez do naszych klientów. Co oznacza, że bardziej zależy mi na jakości tego kalendarza.
Mogę prosić o pomoc? Przesyłam to, co zrobiłam.
Reklama przydałaby się i w środku i na zewnątrz, a z kalendarzem poległam - bo teraz wyszedł wysoko, a i jakość nie ta.

- napisałam do naszego grafika rozpaczliwego e-maila.

Bo tak naprawdę, to może niech każdy robi to co umie ...

I na koniec efekty





Warto było?

Alicja Mazur

1 komentarz:

  1. Różnica jest. I to znaczna. ;)) Pozytywnie, różowo, invoicerowo się zrobiło. ;>

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.